Nie wyobrażamy sobie bez niej wesela, imprezy firmowej czy rocznicy urodzin, choć aktualnie przeżywa renesans, nie jest wynalazkiem ostatnich lat. Pierwsze urządzenie do samodzielnego robienia zdjęć powstało w 1925 roku i od razu zrobiło furorę. Amerykanie oszaleli na punkcie fotobudki, a kolejki do zdjęć nie miały końca. Sam twórca, Anatol M. Joseph w 1927 roku znalazł się na pierwszej stronie New York Times z nagłówkiem „Urządzenie Robiące Zdjęcia Przynosi $1,000,000 Młodemu Wynalazcy”. Początki dla twórcy fotobudki nie były łatwe. Młody, ambitny, bez grosza, ale z wielką wizją w 1912 roku wyrusza na podbój Nowego Yorku. Niestety, nie udaje mu się dostać wymarzonej pracy i podejmuje decyzje o powrocie do Budapesztu, gdzie zakłada studio fotograficzne. Jednak kolejne wydarzenia jeszcze bardziej weryfikują plany młodego twórcy. Po wybuchu pierwszej wojny światowej zostaje zatrzymany i internowany. W tych trudnych warunkach po raz pierwszy pojawia się wizja stworzenia automatu do robienia zdjęć.W 1918 roku zostaje ponownie uwięziony. Po kilku próbach udaje mu się uciec z niewoli i trafia do Mandżurii. Tam też zdobywa środki na otwarcie studia fotograficznego w Szanghaju. W Chinach przez dwa lata opracowuje szczegółową konstrukcje aparatu, aby w 1923 roku wypłynąć do San Francisco, gdzie z pomocą rodziny udaje mu się zdobyć fundusze na budowę pierwszej maszyny.

Niezwykle inspirująca historia ma szczęśliwe zakończenie. W 1925 roku na Broadway’u zostaje ustawiona pierwsza fotobudka. Odwiedza ją 7,5 tyś. osób dziennie. Automat po wrzuceniu 25 centów drukował 8 zdjęć w formie pasków,które nadal są najczęściej wybieraną formą. Dwa lata później Photomato, bo tak nazywała się pierwsza fotobudka, została kupiona wraz z patentem za bajeczną kwotę 1 miliona dolarów! Dzisiejsze fotobudki zdecydowanie różnią się od tej zaprojektowanej przez Josepha, ale idea pozostała niezmienna. To maszyna do produkowania uśmiechu, wyzwalania dzikich emocji i pobudzania wyobraźni. Jest “wisienką na torcie” każdego wydarzenia, które ma przejść do historii.